Przygoda w Rivellon
Dołącz do Świata Gry

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Bóstwa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Przygoda w Rivellon Strona Główna -> Tales from Thedas
Autor Wiadomość
Athaair
God of Rivellon


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 1616
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

PostWysłany: Pon 11:26, 08 Sie 2011    Temat postu: Bóstwa

Stwórca

Nie istniały słowa,
Na niebo, ziemię, morze i wiatr.
Istniała tylko cisza.
Wtedy rozległ się Głos Stwórcy,
Pierwsze Słowo,
Jego Słowo stało się wszystkim, co możliwe:
Marzeniem i pomysłem, nadzieją i strachem,
Nieskończoną możliwością.
I z niego stworzył On swych pierworodnych.
I rzekł do nich:
Tworzę was na swój obraz i podobieństwo,
Daję wam we władanie,
Wszystko, co istnieje.
Wszystko będzie posłuszne,
Waszej woli.

Następnie w sercu niebios,
Powołał do istnienia,
Miasto o wieżach ze złota,
Ulicach z muzyką zamiast bruku,
I proporcami łopoczącymi bez wiatru,
Tam zamieszkał, czekając,
Aż ujrzy cuda,
Których dokonają,
Jego dzieci.

Dzieci Stwórcy zebrały się,
Przed Jego złotym tronem,
I śpiewały nieustające hymny pochwalne.
Lecz ich pieśni,
Były pieśniami bruku.
Lśniły złotym światłem,
Odbitym od tronu Stwórcy.
Podtrzymywały proporce,
Swobodnie powiewające,
I zadrżała Pustka, gdy odezwał się Stwórca w te słowa:

Na własne podobieństwo wykułem swych pierworodnych,
Otrzymaliście władzę nad wszystkim, co istnieje,
Z waszej woli dzieje się wszystko,
Mimo to nic nie robicie,
Królestwo, które wam dałem,
Bezkształtne jest i ciągle się zmienia.

I wiedział Stwórca, że popełnił błąd.
Odwrócił się zatem od swych dzieci,
I zabrał z Pustki,
Fragment jej żyjącego tworzywa,
I umieściwszy go wśród Duchów rzekł do niego:
Oto co ustanawiam:
Każda rzecz swoje ma przeciwieństwo:
Dla ziemi - niebo,
Dla zimy - lato,
Dla ciemności - światło,
Z mojej tylko woli równowagę tę zaburzyć można,
A światu dać nowe życie.

I świat nie był już zmienny i bezkształtny,
Lecz stały, niewzruszony,
miał już Słowa na niebo, ziemię, morze i wiatr.
Na koniec Stwórca uczynił,
Z żyjącego świata,
Ludzi, niezmiennych jak materia ziemi,
O duszach z marzeń, pomysłów, nadziei i strachu,
Z nieskończonych możliwości.

I rzekł Stwórca:
Wam, moje drugie dzieci, daję dar ten:
W twym sercu płonąć będzie,
Nieugaszony płomień,
Wszystko pochłaniający, nienasycony.
Z Pustki was stworzyłem,
I do Pustki wracać będziecie,
Każdej nocy w snach,
Żebyście zawsze mogli o mnie pamiętać.

I Stwórca zamknął bramy Złotego Miasta,
Gdzie czekał, aż ujrzy cuda,
Których dokonają Jego dzieci.

Andrasta, Oblubienica Stwórcy

Dawno temu okręty Imperium Tevinteru zawitały do małej wioski rybackiej nad brzegiem Morza Przebudzonych. Pozostawiono tylko starców i chorych, a resztę mieszkańców sprzedano w niewolę na targach Minratusu. Jedną z pojmanych była mała Andrasta.

Wychowała się ona w niewoli na obczyźnie. Następnie uciekła i sama pokonała długą i ciężką drogę do swej ojczyzny. Z samego dna doszła do pozycji żony wodza Alamarri.

Każdego dnia śpiewała pieśni do bogów, prosząc, by pamiętali o pozostałych w niewoli jej pobratymcach. Fałszywi bogowie wiatrów i gór nie odpowiedzieli jej, lecz uczynił to Bóg prawdziwy.

Przemówił do niej Stwórca i ukazał jej wszystkie swe dzieła: Pustkę, świat i wszystkie jego stworzenia. Pokazał jej, jak ludzie zapomnieli o Nim, zwracając się ku niemym figurom i demonom i jak On pozostawił ich własnemu losowi. Lecz jej głos dotarł do Niego i tak Gourzekł, że postanowił On posadzić ją u swego boku, by rządziła całym stworzeniem. Lecz Andrasta nie chciała porzucić swego ludu.

Błagała Stwórcę, by powrócił i ocalił swe dzieci od okrucieństwa Imperium. Stwórca, choć niechętnie, zgodził się dać swym dzieciom kolejną szansę. Andrasta udała się do swego męża, Maferatha, i przekazała mu wszystko, co Stwórca jej objawił. Razem zebrali oni lud Alamarri i wyruszyli przeciwko magom Imperium, a Stwórca był z nimi.

Mieczem Stwórcy było samo stworzenie: pożary, powodzie, głód i trzęsienia ziemi. Gdziekolwiek szła Andrasta, śpiewała ludziom pieśni o Stwórcy, a oni ją usłyszeli. Grono wyznawców Andrasty rosło, aż byli niepowstrzymaną falą, która zalała Imperium. Lecz gdy Maferath ujrzał, że ludzie wielbią Andrastę, a nie jego, w jego sercu zagościł wąż.

W końcu armie Andrasty i Maferatha stanęły przed ramami samego Minratusu, lecz nie było z nimi Andrasty. Maferath bowiem knuł w tajemnicy przekazanie Andrasty Tevinterczykom. Za to archont miał mu oddać wszystkie ziemie na południe od Morza Przebudzonych.

Tak oto, na oczach armii Alamarri i całego Tevinteru, przywiązano Andrastę do pala i spalono, zaś jej ziemski małżonek powstrzymał wojsko i nie zrobił nic, gdyż wąż pożarł jego serce. Lecz serce archonta stopniało, gdy patrzył na stos. Zlitował się on nad Andrastą, wyciągnął miecz i zadał jej szybką śmierć.

I zapłakał Stwórca nad swą Oblubienicą, przeklął Maferatha i całą ludzkość za jej zdradę, i raz jeszcze odwrócił się od swego stworzenia, zabierając ze sobą jedynie Andrastę. Nasza Pani po dziś dzień zasiada u Jego boku, skąd nadal prosi Go, by zlitował się nad swymi dziećmi.

Sylaise, Bogini Ogniska Domowego

Sylaise, Opiekunka ogniska, uznawana jest za siostrę Andruil Łowczym. Choć Andruil uwielbiała biegać z dzikimi zwierzętami, Sylaise wolała przebywać w okolicy swego drzewa, zajmując się pieśnią i kobiecymi sztukami.

To Sylaise obdarzyła nas ogniem i nauczyła, jak go używać. To Sylaise nauczyła nas leczyć ziołami i magią, a także pomagać dzieciom wyjść na świat. Sylaise nauczyła nas również pleść nici i liny z roślinnych włókien.

Wiele zawdzięczamy Sylaise i dlatego rozpalając ogień i gasząc go śpiewamy poświęcone jej pieśni. Dlatego posypujemy aravele aromatycznym mchem Sylaise, prosząc o ochronę ich i wszystkich mieszkańców.

Mythal, Wielka Opiekunka

Gdy Elgar’nan pokonał słońce, swojego ojca, na całym świecie zapanowała ciemność. Zadowolony z siebie Elgar’nan pragnął pocieszyć swą matkę przywracając jej wszystko, co słońce zniszczyło, Ziemia jednak wiedziała, że bez słońca nic nie będzie rosnąć. Powiedziawszy to Elgar'nanowi poczęła go błagać o uwolnienie ojca. Elgar'nan był jednak pełen dumy, a jego zemsta była sroga, co czyniło go nieczułym na prośby matki.

W takiej chwili z morza łez wyszła na ziemię Mythal. Gdy położyła dłoń na czole Elgar'nana, ten uspokoiwszy się pod jej dotykiem zrozumiał, że gniew zwiódł go na manowce. Zawstydzony, udał się na miejsce uwięzienia słońca i przemówił doń. Słońce zaś, targane wyrzutami sumienia, zgodziło się na jego warunki.

Tak oto słońce znów wspięło się na niebo i oświetliło ziemię swym złotym blaskiem. Elgar’nan i Mythal, z pomocą ziemi i słońca, przywrócili wszystkie istoty, które słońce zniszczyło, a one znów zapełniły ziemię. A w nocy, gdy słońce szło spać, Mythal zbierała świecącą ziemię wokół jego łóżka i ulepiwszy z niej kulę, wieszała ją na niebie jako odbicie pełnej chwały słońca.

June, Bóstwo Rzemiosła

Wszystkie nasze wyroby dedykujemy June, gdyż to on nauczył Lud giąć gałęzie drzew na łuki i szyć ubrania z futra i kory. Czy bez June mielibyśmy nasze aravele czy uprzęże dla halla?

Gdy Lud był młody, przemierzaliśmy lasy bez celu. Piliśmy z potoków, jedliśmy znalezione jagody i orzechy. Nie polowaliśmy, bowiem nie mieliśmy łuków. Nie ubieraliśmy się, gdyż nie potrafiliśmy prząść i szyć. Nocami drżeliśmy z zimna, a głodowaliśmy zimą, gdy cały świat pokrywał śnieg i lód.

Potem nadeszła Sylaise, opiekunka ogniska domowego, która dała nam ogień i nauczyła karmić go drewnem. June nauczył nas robić łuki, strzały i noże, dzięki czemu możemy polować. Nauczyliśmy się piec mięso upolowanych zwierząt nad ogniem Sylaise i odziewać się w ich futra i skóry. I Lud nie cierpiał więcej z zimna czy głodu.

Ghilan'nain, Matka Halla

Powiadają, że w czasach przed Arlathanem Ghilan’nain należała do Ludu i była wybrańczynią Andruil, bogini łowów. Była niezwykłej urody, o włosach jak śnieg i pełna wdzięku niczym gazela. Zawsze przestrzegała praw Andruil, a bogini darzyła ją szczególną łaską.

Pewnego dnia, podczas polowania w lesie Ghilan'nain napotkała nieznajomego łowcę. U jego stóp leżał przeszyty strzałą jastrząb. Widok ten napełnił gniewem serce Ghilan'nain, gdyż jastrząb i zając to ukochane zwierzęta Andruil. Zażądała więc od myśliwego, by złożył bogini ofiarę za życie jednej z jej istot. Gdy ten odmówił, Ghilan'nain poprosiła boginię, by sprowadziła nań klątwę, żeby już nigdy nie upolował żywego stworzenia.

Klątwa Ghilan’nain zadziałała i myśliwy nie był w stanie podejść zwierzyny, zaś jego strzały chybiały celu. Jego przyjaciele i rodzina zaczęli go wyśmiewać, bo co to za myśliwy, co nie potrafi nic upolować? Upokorzony łowca przyrzekł sobie, że odnajdzie Ghilan’nain i odpłaci jej za to, co mu zrobiła.

Odnalazł ją, gdy polowała z siostrami i kłamstwem i oszustwem zwabił ją na ubocze. Powiedział, że zumiał nauczkę i prosił, by mu towarzyszyła, gdy będzie składał godną ofiarę Andruil. Poruszona wyznaniem łowcy Ghilan'nain udała się z nim, lecz gdy oddalili się od jej sióstr, myśliwy zwrócił się przeciw niej. Najpierw oślepił ją, a później związał niczym upolowaną zwierzynę. Nie mógł jednak jej zabić, gdyż klątwa bogini nadal działała. Zamiast tego pozostawił ją związaną w lesie.

Ghilan'nain zaczęta modlić się do bogów. Modliła się do Elgar'nana o zemstę, do Matki Mythal o ochronę, lecz nade wszystko modliła się do Andruil. Andruil wysłała na pomoc swe zające, które przegryzły krępujące ją więzy, lecz Ghilan'nain, nadal ranna i oślepiona, nie zdołałaby dotrzeć do domu. Andruil zamieniła ją więc w piękną białą łanię, pierwszą halla. Ghilan’nain dotarła do swych sióstr i zaprowadziła je do łowcy, który został przykładnie ukarany.

Od tego czasu halla zawsze prowadziły nasz Lud i nigdy nie zbłądziły, gdyż słyszą one głos Ghilan'nain.

Fen'Harel, Straszliwy Wilk

Niewiele wiemy o Fen'Harelu i powiadają, że nie obchodził go nasz lud. Elgar’nan i Mythal stworzyli znany nam świat, Andruil przekazała nam Drogi Łowcy, Sylaise i June dali nam ogień i rzemiosło, lecz Fen’Harel trzymał się z dala, knując zdradę wszystkich bogów. Powiadają, że po zniszczeniu Arlathanu, gdy bogowie nie mogli już słyszeć naszych modlitw, Fen’Harel spędził setki lat na krańcu świata, oszalały z radości.

Legendy mówią, że przed upadkiem Arlathanu bogowie, których znamy i wielbimy toczyli nieustanną wojnę z równymi sobie. Nie ma wśród nas hahrena, który pamiętałby ich wrogów i tylko w snach słyszymy głosy szepczące imiona: Geldauran, Daern'thal i Anaris, gdyż są to Zapomniani, bogowie strachu i zła, nienawiści i zarazy. W dawnych czasach tylko Fen'Harel mógł bezkarnie chodzić zarówno wśród bogów, jak i Zapomnianych. Choć jego pochodzenie wiązało go z bogami Ludu, Zapomnianym nieobce były jego podstępy i uznawali go oni za swego.

Tak oto Fen'Harel ich oszukał. Był dla naszych bogów niczym brat i posłuchali go, gdy poprosił ich o powrót do niebios na czas pokojowych rokowań, Zapomniani również zaufali mu, gdy zaproponował sposób pokonania bogów, jeśli tylko na jakiś czas wycofają się do otchłani. Wszyscy mu zaufali, i wszyscy zostali zdradzeni. Fen’Harel zamknął ich, by nigdy już nie mogli chodzić pośród Ludu.

Falon'Din, Przyjaciel Umarłych

„O Falon’Dinie Lethannavir--Przyjacielu Umarłych,
Prowadź me stopy i uspokój mą duszę,
Zaprowadź mnie na spoczynek. "


W dawnych czasach, gdy Lud nasz był nieśmiertelny, a zamiast umierać wchodził w uthenera - długi sen - i podążał zmiennymi ścieżkami za Zasłonę z Falon’Dinem i jego bratem Dirthamenem. Starsi ci poznawali tajemnice snów, a niektórzy powracali z nabytą wiedzą do Ludu.

Przyśpieszyliśmy jednak i staliśmy się śmiertelni. Ci z Ludu, którzy podążyli z Falon’Dinem za Zasłonę, już nie powrócili. Jeśli po drodze naradzali się z Dirthamenem, ta mądrość przepadła, gdyż zabrali ją w Zaświaty i nigdy nie powrócili do Ludu.

Potem Fen'Harel sprawił, że bogowie oddzielili się d nas, a zmarli nie mogli już liczyć na pomoc Falon'Dina. Nauczyliśmy się więc kłaść bliskich na spoczynek z dębowym kosturem, by nie zabłądzili na krętych ścieżkach i z gałązką cedru, by mogli odpędzić kruki zwane Strachem Fałszem, niegdysiejsze sługi Dirthamena.

Dirthamen, Strażnik Tajemnic

Bliźniacy Falon'Din i Dirthamen są najstarszymi dziećmi Wszechojca Elgar'nana i Mythal, Wielkiej Opiekunki. Byli oni nierozłączni od urodzenia, a ich braterską miłość znali wszyscy. Dlatego właśnie mówimy jednym tchem o Falon'Dinie i Dirthamenie, gdyż nawet w opowieści nie zniosą oni rozłączenia.

Gdy świat był młody, bogowie często chodzili po ziemi, a Falon'Din i Dirthamen nie byli wyjątkiem. Fascynowały ich cuda naszej ziemi. Bawili się ze zwierzętami, rozmawiali z drzewami i kąpali się w jeziorach i strumieniach. Ich dni były pełne radości i nie znali smutku.

Lecz pewnego dnia, na spacerze w lesie, Falon'Din i Dirthamen napotkali starą, chorą łanię, dogorywającą pod drzewem."Dlaczego siedzisz bez ruchu, siostrzyczko?" zapytał Falon’Din.

"Pobaw się z nami", dodał Dirthamen. Lania odparła: "Niestety nie mogę. Stara już jestem i choć pragnę udać się na spoczynek, moje nogi nie chcą mnie dalej unieść."

Ulitowawszy sic nad łanią, Falon'Din wziął ja w ramiona i zaniósł na spoczynek, za Zasłonę. Dirthamen próbował podążyć za bratem, lecz zmienne ścieżki za Zasłoną nie pozwoliły mu iść dalej. Pierwszy raz rozdzielony z Falon'Dinem, Dirthamen wędrował bez celu, póki nie natrafił na dwa kruki.

"Zgubiłeś się i wkrótce znikniesz zupełnie", powiedział kruk imieniem Strach.

"Twój brat cię opuścił. On już cię nie kocha", dodał drugi, imieniem Fałsz.

"Nie zgubiłem się, a Falon'Din mnie nie opuścił", odrzekł Dirthamen. Zapanował nad krukami i zmusił je, by zaniosły go do brata. Posłuchały go, pokonane i zmuszone do służby.

Gdy Dirthamen odnalazł Falon’Dina, znalazł również łanię, znów chyżą, gdyż jej duch uwolnił się z okowów słabego ciała. Widok ten napełnił radością serca braci. Falon'Din poprzysiągł zostać, by przenosić dusze zmarłych na miejsce ich spoczynku, jak ową łanię. A Dirthamen został z nim, bowiem bliźniacy nie zniosą rozdzielenia.

Elgar'nan, Bóg Zemsty

Dawno temu, gdy nawet czas był młody, istniało tylko słońce i ziemia. Słońce, ciekawe ziemi, schyliło się nisko, a w miejscu ich zetknięcia narodził się Elgar’nan. Słońce i ziemia bardzo kochały Elgar’nan, był on bowiem piękny i mądry. Ziemia dała mu w darze ptaki i zwierzęta leśne, oraz wszelkie rośliny. Elgar’nan radował się z darów matki, wychwalał je pod niebiosa i często przechadzał się wśród nich.

Gdy słońce patrząc na urodzajną ziemię ujrzało, jak radował się z dzieła ziemi, ogarnęła je zazdrość. Na złość ziemi rozbłysło pełnią światła na wszystkie stworzone przez nią istoty i spopieliło je. Sama ziemia popękała z goryczy i bólu i zapłakała słonymi łzami po stracie całego swego dorobku. Kałuże wypłakanych przez ziemię łez zamieniły się w ocean, a pęknięcia w jej ciele w pierwsze strumienie i rzeki.

Elgarnan wpadł w gniew na swego ojca i poprzysiągł mu zemstę. Wzniósł się do nieba i stanął do walki ze słońcem. Zmagali się przez całą wieczność, lecz w końcu słońce opadło z sił, a wściekłość. Elgar'nana nie miała końca. W końcu Elgar’nan strącił słońce z nieba i zakopał je w głębokiej przepaści, powstałej ze smutku ziemi. Po zniknięciu słońca świat pogrążył się w mroku, a na nieboskłonie pozostały tylko ślady walki Elgar’nana z ojcem - krople słonecznej krwi, lśniące i migoczące w ciemności.

Anduril, Bogini Łowów

Słuchajcie mnie, córki i synowie Ludu -
Jam jest Siostra Księżyca, Matka Zajęcy,
Pani Łowów: Andruil.
Zapamiętajcie me nauki,
Zapamiętajcie Vir Tanadahl:
Drogę Trzech Drzew,
Którą was obdarzyłam.

Vir Assan to Droga Strzały,
Bądźcie szybcy i cisi;
Sięgajcie celu, nie wahajcie się,
I nie pozwalajcie ofierze cierpieć.
Oto moja droga.

Vir Borassan to Droga Łuku,
Musicie się ugiąć, jak młode drzewko.
Giętkość da wam wytrzymałość;
Podatność da wam siłę.

Oto moja droga.
VirAdahlen to Droga Lasu,
Przyjmujcie dary łowów z rozwagą,
Uszanujcie ofiarność moich dzieci,
Wiedzcie, że wasza śmierć nasyci ich głód.
Oto moja droga.
Zapamiętajcie zwyczaje łowcy,
A zawsze będę z wami.


Jeżeli mowa o bóstwach w odniesieniu do konkretnych ras należy powiedzieć, że Zakon ludzi wyznaje wyłącznie Stwórcę i Andrastę....... Pozostali bogowie to stare, dalijskie bóstwa wędrownych elfów. Religia krasnoludów wygląda jeszcze inaczej, bo zamiast bogów wyznają oni Patronów, czyli najznamienitszych ze swoich przodków.


Ostatnio zmieniony przez Athaair dnia Czw 15:56, 11 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Przygoda w Rivellon Strona Główna -> Tales from Thedas Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin