Przygoda w Rivellon

Richard

Luskanu? Po co tam chcesz iść? To pewna śmierć! To złe miasto...

Athaair

Właśnie dlatego musimy się tam dostać. Musimy powstrzymać nadchodzącą wojnę. Przedstawiam Ci moich towarzyszy. Eh... właściwie sam nie wiem jak Wam na imię. Nazywam się Satras i to jest mój dom

Pucek

Witam mam na imię Borok

Sanchez

Mnie zwą Karis

Richard

Miło mi was poznać... Synu... Myślisz że poślę Cię tam? Do jaskini lwa? Jak chcecie się tam dostać? Luskan nie dopuszcza w granice muru nikogo. Przyjmują tylko kupców i mieszkańców okolicznych wsi, głównie w celu ściągnięcia podatku...

Athaair

Jak wygląda proces ściągania podatków?

Richard

Luskan ustala przedstawicieli wioski. Dziesięcioosobowa lista. Każdy, jeden po drugim jako przedstawiciel wioski idzie z naszymi pieniędzmi do miasta. Jeżeli podatek się zgadza wraca żywy. Jeśli brakuje, co zdarza się nam bardzo często... Wieszają go na miejskim rynku. Gdy cała dziesiątka z listy zginie, tworzą nowy spis.

Athaair

Nie jesteśmy mieszkańcami wioski, więc to się raczej nie uda. Istnieje jakiś iny sposób by się tam dostać?

Richard

Mówiłam wam. Wpuszczają tylko kupców. Tylko to jest waszą szansą jeśli koniecznie musicie się tam dostać... Musicie przebrać się za kupców.

Athaair

Hmmm, może to jakieś wyjście. Masz jakieś stroje, w które moglibyśmy się przebrać?

Richard

Nie mam... Możecie jednak udać się do Nayi. Jest miejscową krawcową. Na pewno coś znajdzie na składzie. Pozostaje jeden problem. Czym zamierza handlować dwóch ludzi i krasnolud?

Athaair

To może być problem. Nie ma w wiosce czegoś, co moglibyśmy wziąć do miasta?

Richard

Port Llast utrzymuje się z handlu solą. Karawanami zarządza jednak burmistrz. Od niego zależy czy jakiś wóz ma ruszyć z wioski.

Athaair

A więc ustalone. Dziękuje Ci za pomoc. Obiecuje, że po tym wszystkim wrócę na dłużej

Zwracam się do towarzyszy:

Chodźmy najpierw do tej Naiyi

Pucek

Niech tak będzie

Idę do Naiyi