Przygoda w Rivellon

Rupik

ruszam ku willi , skradam się jak najciszej

Pucek

Niziołek przemierza kawałek drogi w końcu dociera do willi. Jest to duży budynek w kształcie prostokąta otoczony wysokim murem przed bramą zauważa siedmiu strażników. Również zauważa że okna są nisko osadzone i można się tamtędy łatwo włamać bo za murem rzadko kiedy ktoś przechodzi.

Rupik

wracam do towarzyszy i mówię
Plan jest taki jeden z was mnie wrzuci po zmroku przez mur bo sam nie dam rady , reszta już nie powinna stanowić problemu

Richard

Chętnie bym Cię rzucił... Ramiona mam jednak krótkie i nie wezmę zamachu odpowiedniego na taki rzut... Może przyjaciel z Rohanu da radę?

Sanchez

Mur wysoki ale dam rade

Athaair

Mówię, kręcąc głową:

Niziołek to nie kamień, który rzucisz swobodnie przez mur. Może i nie jest wysoki, ale z pewnością sporo waży.... Chyba łatwiej będzie po prostu go tam podsadzić

Richard

Tu i ja się nadam! Jeśli Niziołek umyje te brudne stopy to wezmę go na barki.

Rupik

Nie mamy czasu na jakieś głupie mycie nóg, a Tyle co mnie podsadzisz to się nie pobrudzisz

Sanchez

choć tu niziołku

podsadzam niziolka

Spokojnie...... raz, że jest wcześnie rano, więc włamywanie się jest raczej nielogiczne, a na dodatek wciąż jesteśmy w karczmie -.- proponuję zacząć ogarniać co się dzieje

Pucek

Pominę posta u góry bo nic nie wnosi...

Każdy czekając na ciemności nocy zajął się czymś przez co godziny czekania szybko wam minęły. Teraz za oknem panuję mrok jedyne co go rozjaśnia to palące się pochodnie nad gospodą.

Athaair

Najwyższy czas.... teraz masz szansę Niziołku, żeby dostać się za mur

Rupik

Zwracam się do Rohirrima
Dobrze więc, ruszajmy

Pucek

Dwójka kompanów szybkim tempem wychodzi z gospody i kieruje się w stronę willi starając się żeby strażnicy patrolujący miasto ich nie zauważyli, po krótkiej chwili znajdują się już niedaleko muru lecz wzdłuż niego chodzi dwóch strażników.

Sanchez

szepcze do niziołka
Uważaj strażnicy !!
Trzeba coś z nimi zrobić

Rupik

Słuchaj musimy to zrobić szybko i sprawnie. W momencie gdy strażnicy wyją za róg musimy szybko podbiec,a tyle żeby nas nie usłyszeli i szybko podstawisz mnie na mur